Przemówienie Ojca Yves Marie Legrain

Yves
Drogie Małe Dusze,

Z wielką radością patrzę dzisiaj na was, wiernych, obecnych na naszym corocznym spotkaniom, które jest naznaczone wezwaniem Ojca świętego, aby rok 1998 był poświęcony Duchowi Świętemu. Przewodniczący Legionu przypomniał myśl wybraną na ten dzień ("bądźcie ubodzy, moi wybrani, w opuszczeniu, by Duch święty, nie napotkał na żadną przeszkodę, przychodząc do was, by w was zamieszkać", orędzie z 8sierpnia 1992).

Ta myśl jest echem słów Jezusa w Ewangelii, gdy, wszedłszy na górę, mówi do swych uczniów: "Błogosławieni ubodzy w duchu, bo do nich należy Królestwo Niebieskie" (Mateusz 5,3). W pierwszym błogosławieństwie zawarty jest duch błogosławieństw, którym jest Duch święty. Jezus zaprasza nas do szczęścia i abyśmy je osiągnęli, kieruje do nas wezwanie, które naturalnie powinno prowadzić nas do rachunku sumienia.

Czy jesteśmy ubogie, drogie małe Dusze, będąc ubogimi w duchu? To pytanie prowadzi nas do wnętrza nas samych, gdzie potwierdzamy siebie. Jeśli pozwolimy, by Duch święty dokonał swego dzieła, wy pędzi on z nas miłość własną, i wszelką własną wolę. Jak mówi mistrz duchowy: "Duch święty dokonuje dwóch rzeczy w człowieku: czyni w nim pustkę i wypełnia tę pustkę tyle ile potrzeba. Opustoszenie jest pierwszym i najważniejszym przygotowaniem do przyjęcia Ducha świętego.. (Jan Tauler, I kazanie na Wielkanoc).

Aby naszym sercem mogła zawładnąć boska Miłość, musi być ono wolne od miłości własnej, od egoizmu. Nasz największy nieprzyjaciel to nasze "ja". Powinniśmy pragnąć uwolnienia od egoizmu i przyjąć każde związane z tym cierpienie, wszystko to na co Duch Święty pozwala by nas spotkało, dla uwolnienia od tego co przeszkadza w Jego przyjściu." Jeśli ukrywam się przed tobą, mówi Jezus do Małgorzaty, to po to, byś z coraz większym zapałem mnie szukała, byś zgodziła się na ubóstwo twej istoty, twego "ja". (Orędzie, 12 październik 1992). Gdy to przygotowanie będzie ukończone, Duch Święty przybędzie , by napełnić swoją obecnością całą naszą istotę.

Inną przeszkodą dla przyjścia Ducha świętego do nas jest nasz własny umysł. Pozostając otwarci na wielkie odkrycia naukowe naszej epoki, musimy też rozeznać niebezpieczeństwo ograniczenia naszej wiedzy do tego co ludzka inteligencja może odkryć i zadowolenia się tym światłem nie uciekając się do wiedzy wynikającej z Objawienia Bożego. Nasza dzisiejsza cywilizacja jest silnie naznaczona tym błędem i widzimy, że podejmowane decyzje sprzeciwiają się dobru człowieka i prowadzą raczej do jego nieszczęścia niż do szczęścia. Jedynym lekarstwem na ten stan rzeczy jest uciszenie naszego umysłu, aby być zdolnym do przyjęcia Mądrości Bożej. Drogie Małe Dusze, starajcie się być tego przykładem. Na tym polega nasze bezwarunkowe przyjęcie wszystkich nauk Ojca Świętego, w którym widzimy przedstawiciela Ducha Świętego. Odrzucamy nasze poglądy, by przyjąć naukę Papieża. Nie bójmy się powiedzieć, że podporządkowujemy nasz umysł magisterium Papieża i Biskupów, którzy razem z nim dążą do całej Prawdy. Zobaczycie, że wielu teologów, którzy sprzeciwiali się nauczaniu Papieża, aby przedstawić swoją własną prawdę, pewnego dnia będą musieli przyznać, że się pomylili, bo nie poddali swego umysłu Duchowi Świętemu i rozpoznają wreszcie Jego specjalną opiekę, nieomylność, którą ma jedynie Papież, aby prowadzić Kościół, i która jest nieocenionym darem dla całej ludzkości.

Najtrudniej będzie wyrzec się własnej woli, to znaczy być posłusznym we wszelkich działaniach. Jesteśmy przywiązani do tylu zwyczajów, tylu słusznych pragnień, które stają się przeszkodami, jeśli włączamy w nie naszą wolę. Musimy wyrzec się naszej woli, aby zostawić miejsce dla Ducha Świętego. Posłuszeństwo tym, którzy są dla nas przedstawicielami woli Bożej, wyzwoli nas i doda nam skrzydeł byśmy wypełnili to czego Bóg od nas oczekuje. Czy możemy powiedzieć, drogie Małe Dusze, że naprawdę nie słuchamy już naszej woli? Czy mogę zadać wam jedno pytanie? Jak czytacie Orędzie? Czy szukacie tam tylko tego co wam się podoba? Jeśli nie szukamy w Orędziu jedynie tego co nam się podoba, ale staramy się czynić to czego Jezus w nim od nas wymaga, wtedy możemy odpowiedzieć "Tak! Nie chcę wypełniać mojej woli, ale wolę Jezusa." Jezus powiedział kiedyś do Małgorzaty, że żyć Orędziem znaczy wprowadzać je w czyn. Obyśmy wszyscy mogli naszym życiem uwiarygodnić Orędzie!

Tylko w stanie wyrzeczenia się naszego "ja", Duch Święty będzie mógł przyjść do nas i całkowicie w nas zamieszkać. Razem z naszą małą Posłanniczką odmawiajmy wszyscy tę modlitwę: "Duchu Święty, daj naszym duszom dziecięce poddanie się wszelkiej twej woli". Prośmy naszą Mamusię w Niebie by dała nam Życie, które w pełni otrzymała, ta, którą nazywamy " poślubioną Duchowi Świętemu." Z całego serca życzę wam, drogie Małe Dusze, byście w pełni przyjęły Ducha świętości!