Kongregacja ds. Kultu Bożego przypomina o potrzebie powrotu do normalnego sprawowania Eucharystii w kościołach, jak tylko na to pozwalają warunki sanitarne. Zaznacza się, że państwo nie może ingerować w normy liturgiczne, a pandemia nie może być okazją do eksperymentów i improwizacji w liturgii. Kard. Robert Sarah napisał w tej sprawie obszerny list do przewodniczących episkopatów. Jego treść została zatwierdzona przez Papieża, który zlecił też jego publikację. Nosi on tytuł: „Z radością powróćmy do Eucharystii”.
Krzysztof Bronk – Watykan
Na samym wstępie stwierdza się, że pandemia doprowadziła do poważnych zaburzeń nie tylko w sferze społecznej czy gospodarczej, ale również w życiu religijnym. Wymóg dystansu społecznego miał poważne konsekwencje dla wymiaru wspólnotowego, który należy do istoty chrześcijańskiej wiary. Kard. Sarah obszernie uzasadnia znaczenie tego wymiaru, który zostaje potwierdzony przez samego Chrystusa, zapewnieniem, że gdzie dwaj albo trzej gromadzą się w Jego imię, tam On będzie pośród nich. Prefekt watykańskiej kongregacji przypomina, że wspólnotowy charakter liturgii odróżniał chrześcijan od świata pogańskiego, w którym świątynie były przeznaczone dla bóstwa, a nie dla ogółu wiernych. Kard. Sarah podkreśla, że chrześcijanie nigdy nie dążyli do izolacji od świata i zamknięcia się za drzwiami kościoła. Świadomi swej odmienności, zawsze starali się wniknąć w społeczeństwo. Wiedzieli, że są na tym świecie, choć do niego nie należą. Tym niemniej podczas pandemii biskupi i episkopaty we współpracy z władzami państwowymi i ekspertami musieli podjąć bolesne decyzje, w tym decyzję o przedłużonym zawieszeniu obecności wiernych podczas sprawowania Eucharystii. Prefekt watykańskiej dykasterii przypomina jednak, że jak tylko warunki na to pozwolą, trzeba pilnie powrócić do normalnego życia chrześcijańskiego, dla którego domem i miejscem sprawowania liturgii jest budynek kościoła. Podkreśla on, że oddalenie od ołtarza było czasem postu eucharystycznego, pozwalającym odkryć znaczenie tego sakramentu, do którego należy powrócić z oczyszczonym sercem, jak tylko jest to możliwe. Przy tej okazji kard. Sarah powołuje się na świadectwo męczenników z Abiteny, którzy dla udziału w Eucharystii ryzykowali własnym życiem, bo jak wyznali nie mogą żyć bez niedzielnej Mszy. Przypomina, że choć środki społecznego przekazu oddały wielką służbę podczas pandemii, to jednak żadna transmisja Mszy nie może zastąpić osobistego udziału w Eucharystii. Co więcej transmisje te mogą nawet oddalić od osobistego i intymnego spotkania z Bogiem, który wydał się za nas nie w sposób wirtualny, lecz rzeczywisty, mówiąc: „Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, trwa we Mnie, a Ja w nim”. Kard. Sarah przypomina też o potrzebie zachowania niektórych zasad. Należna troska o przestrzeganie norm higieny i bezpieczeństwa nie może prowadzić do sterylizacji gestów i rytów. Nie może też zaszczepiać w wiernych lęku i poczucia zagrożenia. Od biskupów oczekuje się roztropnej ale też stanowczej postawy wobec rządzących, którzy usiłowaliby zredukować rolę celebracji Eucharystii do zwyczajnego zgromadzenia, porównywalnego a nawet mniej ważnego niż spotkania rekreacyjne. Szef watykańskiej kongregacji jednoznacznie też stwierdza, że normy liturgiczne nie należą do kompetencji państwa, lecz jedynie władz kościelnych. Ponadto należy ułatwiać wiernym udział w sakramentach, jednakże bez improwizacji i eksperymentów liturgicznych, lecz z pełnym zachowaniem norm i z dbałością o piękno obrzędów. Kard. Sarah przypomina też o prawie wiernych do przewidzianych sposobów przyjmowania Ciała Chrystusa i adorowania Pana w Eucharystii, bez ograniczeń, które wykraczają poza to, czego wymagają normy higieniczne ustalone przez władze publiczne czy biskupów. Prefekt watykańskiej kongregacji przyznaje, że na czas szczególnych zagrożeń, takich jak pandemie czy wojny, biskupi i episkopaty, mogą ustalać tymczasowe zasady postępowania, którym należy okazywać posłuszeństwo. Ustalenia te jednak wygasają, kiedy sytuacja powraca do normy. Na zakończenie kard. Sarah wspomina o integralnej wizji człowieka. Kościół przypomina, że życie ziemskie jest ważne, ale o wiele ważniejsze jest życie wieczne. Troskę o zdrowie łączy z głoszeniem wiecznego zbawienia dusz. /opublikowano za Vatican News/
Poniżej pełny tekst Listu Prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów:
Z RADOŚCIĄ POWRÓĆMY DO EUCHARYSTII
Pandemia wywołana wirusem COVID-19 nie tylko zakłóciła dynamikę życia społecznego, rodzinnego, gospodarczego, oświatowego i zawodowego, ale też zaburzyła życie wspólnoty chrześcijańskiej, włącznie z jego wymiarem liturgicznym. Aby uniemożliwić przenoszenie wirusa, konieczne było wprowadzenie sztywnego dystansu społecznego, co miało następstwa dla pewnej zasadniczej cechy życia chrześcijańskiego: „Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” (Mt 18,20); „Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach. Wszyscy, co uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne (Dz 2,42-44).
Wymiar wspólnotowy ma znaczenie teologiczne: Bóg jest więzią Osób w Trójcy Przenajświętszej; stworzył człowieka w relacyjnej komplementarności mężczyzny i kobiety, gdyż „nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam” (Rdz 2,18), nawiązuje więź z mężczyzną i kobietą oraz powołuje ich do wejścia z Nim w relację: jak trafnie to ujął Święty Augustyn, niespokojne jest nasze serce, dopóki nie znajdzie Boga i w Nim nie spocznie (por. „Wyznania”, I, 1). Pan Jezus rozpoczął publiczną działalność, powołując grupę uczniów, by wspólnie żyli i głosili Królestwo; z tej małej trzódki narodził się Kościół. Dla opisania życia wiecznego Pismo Święte posługuje się obrazem miasta: Niebieskiego Jeruzalem (por. Ap 21); miasto to wspólnota osób połączonych wspólnymi wartościami, zasadniczymi realiami ludzkimi i duchowymi, miejscami, świątyniami i różnoraką zorganizowaną aktywnością osób, które współdziałają w budowaniu wspólnego dobra. Poganie wznosili świątynie przeznaczone wyłącznie dla bóstwa, a niedostępne dla ludzi, chrześcijanie zaś, gdy tylko mogli się cieszyć wolnością sprawowania kultu, szybko zbudowali miejsca będące domus Dei et domus ecclesiae, gdzie wierni stanowili wspólnotę Boga, lud zwołany do sprawowania kultu i ustanowiony zgromadzeniem świętym. Bóg mógł zatem ogłosić: „Ja jestem twoim Bogiem, ty będziesz moim ludem” (por. Wj 6,7; Pwt 14,2). Pan wiernie zachowuje swoje przymierze (por. Pwt 7,9), dlatego Izrael staje się Przybytkiem Boga, miejscem uświęconym Jego obecnością w świecie (por. Wj 29,45; Kpł 26,11-12). Dlatego dom Pański oznacza obecność rodziny dzieci Bożych. Także i dzisiaj, w modlitwie na poświęcenie nowego kościoła, biskup prosi o to, by kościół ten był tym, czym powinien być zgodnie ze swoją naturą: „…aby zawsze był miejscem świętym […]. Niech tutaj zdroje łask zmywają ludzkie winy, aby dzieci Twoje, Ojcze, umarłe dla grzechu, rodziły się na nowo do życia Bożego. Niech Twoi wierni, zgromadzeni wokół ołtarza, sprawują pamiątkę Paschy i posilają się przy stole słowa i Ciała Pańskiego. Niech wznosi się tutaj miła Tobie ofiara chwały, a głos ludzi, złączony ze śpiewem Aniołów, niech rozbrzmiewa w nieustannej modlitwie za zbawienie świata. Niechaj tutaj ubodzy znajdą miłosierdzie, uciśnieni prawdziwą wolność, a wszyscy ludzie niech przyoblekają się w godność Twoich dzieci, aż osiągną szczęśliwie radość życia wiecznego w niebieskim Jeruzalem”.
Wspólnota chrześcijan nigdy nie stosowała izolacji i nigdy nie czyniła z kościoła miasta z zamkniętymi bramami. Chrześcijanie, ceniąc wartość życia wspólnotowego oraz dążenia do wspólnego dobra, zawsze zabiegali o integrację w społeczeństwie, jakkolwiek ze świadomością swojej odmienności: być w świecie, nie należąc do świata ani się do niego nie ograniczając (por. „List do Diogneta”,
Kongregacja ds. Kultu Bożego przypomina o potrzebie powrotu do normalnego sprawowania Eucharystii w kościołach, jak tylko na to pozwalają warunki sanitarne. Zaznacza się, że państwo nie może ingerować w normy liturgiczne, a pandemia nie może być okazją do eksperymentów i improwizacji w liturgii. Kard. Robert Sarah napisał w tej sprawie obszerny list do przewodniczących episkopatów. Jego treść została zatwierdzona przez Papieża, który zlecił też jego publikację. Nosi on tytuł: „Z radością powróćmy do Eucharystii”.
Krzysztof Bronk – Watykan
Na samym wstępie stwierdza się, że pandemia doprowadziła do poważnych zaburzeń nie tylko w sferze społecznej czy gospodarczej, ale również w życiu religijnym. Wymóg dystansu społecznego miał poważne konsekwencje dla wymiaru wspólnotowego, który należy do istoty chrześcijańskiej wiary. Kard. Sarah obszernie uzasadnia znaczenie tego wymiaru, który zostaje potwierdzony przez samego Chrystusa, zapewnieniem, że gdzie dwaj albo trzej gromadzą się w Jego imię, tam On będzie pośród nich. Prefekt watykańskiej kongregacji przypomina, że wspólnotowy charakter liturgii odróżniał chrześcijan od świata pogańskiego, w którym świątynie były przeznaczone dla bóstwa, a nie dla ogółu wiernych. Kard. Sarah podkreśla, że chrześcijanie nigdy nie dążyli do izolacji od świata i zamknięcia się za drzwiami kościoła. Świadomi swej odmienności, zawsze starali się wniknąć w społeczeństwo. Wiedzieli, że są na tym świecie, choć do niego nie należą. Tym niemniej podczas pandemii biskupi i episkopaty we współpracy z władzami państwowymi i ekspertami musieli podjąć bolesne decyzje, w tym decyzję o przedłużonym zawieszeniu obecności wiernych podczas sprawowania Eucharystii. Prefekt watykańskiej dykasterii przypomina jednak, że jak tylko warunki na to pozwolą, trzeba pilnie powrócić do normalnego życia chrześcijańskiego, dla którego domem i miejscem sprawowania liturgii jest budynek kościoła. Podkreśla on, że oddalenie od ołtarza było czasem postu eucharystycznego, pozwalającym odkryć znaczenie tego sakramentu, do którego należy powrócić z oczyszczonym sercem, jak tylko jest to możliwe. Przy tej okazji kard. Sarah powołuje się na świadectwo męczenników z Abiteny, którzy dla udziału w Eucharystii ryzykowali własnym życiem, bo jak wyznali nie mogą żyć bez niedzielnej Mszy. Przypomina, że choć środki społecznego przekazu oddały wielką służbę podczas pandemii, to jednak żadna transmisja Mszy nie może zastąpić osobistego udziału w Eucharystii. Co więcej transmisje te mogą nawet oddalić od osobistego i intymnego spotkania z Bogiem, który wydał się za nas nie w sposób wirtualny, lecz rzeczywisty, mówiąc: „Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, trwa we Mnie, a Ja w nim”. Kard. Sarah przypomina też o potrzebie zachowania niektórych zasad. Należna troska o przestrzeganie norm higieny i bezpieczeństwa nie może prowadzić do sterylizacji gestów i rytów. Nie może też zaszczepiać w wiernych lęku i poczucia zagrożenia. Od biskupów oczekuje się roztropnej ale też stanowczej postawy wobec rządzących, którzy usiłowaliby zredukować rolę celebracji Eucharystii do zwyczajnego zgromadzenia, porównywalnego a nawet mniej ważnego niż spotkania rekreacyjne. Szef watykańskiej kongregacji jednoznacznie też stwierdza, że normy liturgiczne nie należą do kompetencji państwa, lecz jedynie władz kościelnych. Ponadto należy ułatwiać wiernym udział w sakramentach, jednakże bez improwizacji i eksperymentów liturgicznych, lecz z pełnym zachowaniem norm i z dbałością o piękno obrzędów. Kard. Sarah przypomina też o prawie wiernych do przewidzianych sposobów przyjmowania Ciała Chrystusa i adorowania Pana w Eucharystii, bez ograniczeń, które wykraczają poza to, czego wymagają normy higieniczne ustalone przez władze publiczne czy biskupów. Prefekt watykańskiej kongregacji przyznaje, że na czas szczególnych zagrożeń, takich jak pandemie czy wojny, biskupi i episkopaty, mogą ustalać tymczasowe zasady postępowania, którym należy okazywać posłuszeństwo. Ustalenia te jednak wygasają, kiedy sytuacja powraca do normy. Na zakończenie kard. Sarah wspomina o integralnej wizji człowieka. Kościół przypomina, że życie ziemskie jest ważne, ale o wiele ważniejsze jest życie wieczne. Troskę o zdrowie łączy z głoszeniem wiecznego zbawienia dusz. /opublikowano za Vatican News/